O spełnieniu
„Naprawdę każdy ma moc by zmieniać rzeczywistość i stworzyć zdrowe życie pełne witalności i spełnienia”.
Marie Manuchehri
W artykule o pięknie pisałam, że Piękno rodzi się z Prawdy. Prawdę rozumiem między innymi jako odwagę do zgłębienia swoich prawdziwych, głębokich potrzeb, powołań oraz dążenie do ich realizacji. Odkrycie pełni swojego potencjału, swoich darów, a następnie dzielenie się nimi ze światem uważam za jeden z fundamentów mojej osobistej misji – jako człowieka, autorki i coacha. Wierzę, że to właśnie może doprowadzić każdą z nas do upragnionego uczucia Spełnienia.
W mojej koncepcji wellness człowiek jest nie tylko istotą czującą, ale także twórczą. Wellness zaś to nie tylko dobrostan, ale także zdolność czynienia dobra w świecie. Spełnienie zaś jest procesem ciągłym, nigdy statycznym i powinno w zasadzie brzmieć „spełnianie się” zgodnie z duchem psychologii humanistycznej, w której mówi się od „stawaniu się” w pełni człowiekiem. „Życie w pełni” rozumiem jako właśnie spełnianie się w realizacji dobrych i pięknych rzeczy, które sprawiają, że otaczający nas świat staje się lepszy i piękniejszy, a ludzie wokół czują się z nami dobrze.
Nie chodzi więc koniecznie o to, by porywać się na globalne projekty. Nie każda z nas może i chce rzucać dom i wyruszać w świat z misją pomagania potrzebującym. Nie każda z nas może zaangażować się społecznie w miejski projekt. Nie każda jest wolontariuszką.
Realizacja dobrych rzeczy dla świata może przejawiać się w najmniejszych gestach: byciu dobrą i empatyczną na co dzień. Na ulicy, w kawiarni, w kolejce w supermarkecie. Czy Twoje gesty i słowa wysyłają pozytywną energię? Czy po spotkaniu z Tobą inni czują się „podniesieni”, czują się dobrze i idą dalej z uśmiechem?
Miłe spojrzenie, ustąpienie miejsca, pozytywna rozmowa podnoszą wibracje i sprawiają, że ludzie, choćby nawet w chwili spotkania z Tobą mieli gorszy czas (któż go nie miewa?), podnoszą się i patrzą z większym optymizmem. To szczególnie ważne w naszym kraju, gdzie według badań jako społeczeństwo nie ufamy sobie i nie jesteśmy względem siebie życzliwi.
Twoje małe gesty są równie ważne, co te duże i spektakularne. Pomyśl jak wyglądałby świat gdyby każda i każdy dbał o nie na co dzień. Jestem przekonana, że małe gesty dobra mają wielką moc czynienia świata lepszym i piękniejszym, świata gdzie ludzie – gdzie by nie byli – czują się „jak w domu”.
Wróć teraz myślą do dzisiejszego dnia, jeśli czytasz to wieczorem, lub do kilku ostatnich dni. Czy wysyłasz światu dobrą energię? A może jesteś w stanie lęku, obwiniasz zarówno siebie, jak i innych, dostrzegasz wyłącznie ich złe strony i chcesz zmieniać ich zachowanie, na takie, jakie Ty sama uważasz za słuszne? Jakie są Twoje intencje i myśli? Co przekazują Twoje słowa? Czy są pełne piękna i dobra? Czy więcej w nich strachu i złości? Jak swoimi czynami wpływasz każdego dnia na siebie, innych i świat?
Zapisuj swoje spostrzeżenia regularnie, najlepiej w specjalnym notesie. Sprawdzaj, jak z upływem czasu zmieniają się Twoje wpisy. Jak mówi Barbara Marx Hubbard „Każdego dnia, wybór za wyborem, myśl za myślą, słowo za słowem, tworzymy nasze życia”. Przebudź się ze snu niemocy i uwierz w to, że stan miłości i pokoju jest Ci dostępny w każdej chwili. Z niego zaś płynie moc przemieniania swoich lęków i emanowania dobrą energią na innych.
Z życzeniami Piękna, Dobra i Prawdy,
Ewa Stelmasiak.