Minuta ciszy
Fala ataków terrorystycznych może rodzić strach. „To mogłam być ja” – myśli wielu ludzi, którzy ocierają się o miejsca, w których dokonywano zamachów. „To może być dzisiaj” – myślą inni wchodząc na stację metra którejś z europejskich stolic. Narasta niepewność. Pojawiają się pytania o to jak dalej żyć.
Jak żyć ze świadomością, że w każdej chwili można stracić życie? Pozornie tylko pytanie to wydaje się być nowe. Dotknięta latami wojen ludzkość potrafiła kiedyś obcować ze śmiercią. We współczesnych społeczeństwach przyzwyczajonych do stabilności i dobrobytu, bezpieczny świat legł w gruzach wywołując szok.
Tak duża i gwałtowna zmiana wymaga adaptacji. Trzeba na nowo przyjrzeć się utartym sposobom działania. Zastanowić nad sensem swojego życia. Wejrzeć głębiej w jego istotę. Kontemplować nietrwałość. To co było chwilę temu nie istnieje. Istnieje tylko to co jest teraz, by za chwilę również nie istnieć.
W chwili obecnej kryje się klucz do innego wymiaru istnienia, w którym nie ma lęku. Otwiera on wgląd w duchowy wymiar życia. Bijące na alarm – od Nicei po Monachium – dzwony uważności przypominają o tym co dla umysłu najtrudniejsze – o przemijaniu i kruchości ludzkiego istnienia.
W świecie materii i formy wydarzenia te nie mają żadnego sensu i rodzą wyłącznie bunt i niezgodę. Zaproszenie do głębszego wglądu w istotę życia pochodzi ze świata duchowego. Mogą pojawić się akceptacja, głębsze zrozumienie i kontemplacja natury istnienia. Każda chwila umiera, po to by mogła narodzić się nowa.
Oswajając się z myślami o przemijaniu, zaczynamy cenić każdą daną nam chwilę życia. Dbamy o to, by miała sens, by służyła światu i ludziom. Przenikając swoją uwagą jedną w podstawowych właściwości istnienia, jaką jest nietrwałość, otwieramy się na obecne w naszym wnętrzu miłość, błogość i pokój.
Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,
Ewa Stelmasiak.