Wpisy

spokój

Taniec kobiecości z męskością

Pełnia kobiecej ekspresji w tańcu i bycie przytrzymaną męską ręką, by się nie zatracić.  Swobodny przepływ życiodajnych emocji i stabilność męskiego oparcia, która pokazuje złoty środek.

Wydarzenia i analizy emocjonalne, które urastają do niebotycznych rozmiarów. Życzliwe ucho, dystans i perspektywa. Dzięki mężczyźnie wszystko wraca do słusznych rozmiarów.

Ona to miłość, czułość, delikatność i urok, który upaja Go na co dzień. On to kotwica, ale i statek, który subtelnie daje się prowadzić. Bez Niej błądziłby samotnie po oceanach.

Dotyk Jej miękkiego ciała pomaga Mu zapomnieć o wyzwaniach czekających w świecie zewnętrznym. Jej obecność daje poczucie żywotności i ukojenie. Przy Niej umacnia się w swojej męskiej sile.

Odkrywa w sobie pokłady czułości i miłości, jakich istnienia nie był świadomy. Staje się w pełni człowiekiem, który docenia zapomniane i zepchnięte na bok aspekty życia.

Bez Niej życie byłoby nudne, jednowymiarowe i jakże samotne. To dlatego głęboko pragnie przyciągnąć Ją ku sobie, tęskni bowiem za tym, by świat kobiecości mógł połączyć się z męskością.

Wytwarza się harmonia, jakiej ani Ona, ani On nie osiągnęliby w pojedynkę. Cisza przenika się z dźwiękiem, ciemność z jasnością, a ruch z zatrzymaniem. Płyną swobodnie i lekko.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak

małpa

Gdy umysł śpi

Nasz umysł nawykowo koncentruje się na tym co negatywne. Widzimy co nie działa, co nie wychodzi, co sprawia trudność. Dla rozrywki słuchamy o wypadkach, konfliktach i polemikach.

Przeznaczamy więcej uwagi i przestrzeni na negatywizmy niż poczucie wdzięczności i docenienia dla siebie i innych. Te wydają się nieadekwatne, nudne, nie dają adrenaliny.

Nieświadomie stawiamy siebie ponad innymi uważając, że wiemy lepiej. Radzimy co powinni zrobić. Diagnozujemy ich i oceniamy. Dajemy rozwiązania i osądzamy.

Nasze relacje oparte są na wytykaniu  innym błędów i przewinień. Frustrujemy się, że nie są tacy, jak byśmy chcieli aby byli. Karmimy się poczuciem, że wiemy, co powinni w sobie zmienić.

Następnie dostajemy od nich zwrotnie to, co sami daliśmy. Obdarzywszy ich poczuciem niezrozumienia i niższości, otrzymujemy pełne ukrytej agresji słowa, które nas ranią.

Naszą intencją jest budowanie więzi. Tymczasem diagnozując i osądzając innych stosujemy na nich przemoc. Oddzielamy się od siebie. Zapominamy kochać.

Kochać innych to być z nimi w przestrzeni ich uczuć. To z szacunkiem towarzyszyć im w procesie znajdowania rozwiązań ponad własnymi ograniczeniami. Zawsze widzieć ich piękno i dobroć.

W miłości nie ma miejsca na osąd i karę. Miłość to przestrzeń bycia. Umysł udaje się na zasłużony odpoczynek, a serce tańczy do rana.

Z życzeniami piękna, dobra i prawdy,

Ewa Stelmasiak

delfin

Królowe światła

Matki, żony, kochanki, pracownicy i szefowie. Strażniczki domowego ogniska. Między domem a pracą, potrzebami męża i dzieci, między swoimi aspiracjami, a realiami życia.

Żonglujemy rolami z łatwością zmieniając tryb pomiędzy jedną, a drugą. Energia działania przenika się z energią relacyjności. Czasami tylko rozpędzony umysł chciałby przejąć nad nami władzę.

Raz jesteśmy asertywne, zdecydowane w działaniu, drugi raz miękkie i kochające. Sprawnie działamy w świecie, a gdy przychodzi czas kierujemy uwagę ku sercu i po prostu jesteśmy.

Bywa, że trudno jest nam się przestawić. Na przykład gdy w działaniu pędzimy jak wielki okręt, którego kapitan wydaje rozkaz „cała naprzód”, a trzeba właśnie jechać do przedszkola.

Albo gdy stos naczyń czekających w zlewie pogrywa na naszym poczuciu obowiązku jak na dobrze nastrojonym instrumencie, a my właśnie piszemy rozprawę doktorską.

Wtedy bierzemy wdech i obieramy inny kurs z pełnym zrozumieniem dla naszej własnej wyćwiczonej wszechstronności. Robimy to z uśmiechem i pełną akceptacją.

Kobiety, matki, żony i kochanki. Pracownicy i szefowie. Strażniczki domowego ogniska. Królowe w królestwie swojego ja. Pełne mocy i transformujące. Jesteśmy darem i światłem tego świata.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

Angelic beautiful woman

Kobieta Anioł

Pierze, prasuje, gotuje i podaje. Pracuje, kupuje, kieruje i wozi. Kocha, słucha, wspiera i koi. Kobieta i matka. Strażniczka domowego ogniska. Filar świątyni zwanej domem.

Dzięki jej sprawnym dłoniom mechanizm domowego życia działa jak dobrze wyregulowany zegar. Wstaje pierwsza i z aksamitną gładkością snuje się po domu dbając o każdy szczegół.

Czerpie radość z dawania. Jest czuła na potrzeby innych. Łagodzi konflikty i wspiera harmonię. Jej energia katalizuje wyzwania i stresy przyniesione do domu ze świata zewnętrznego.

Chce, żeby wszystko było jak najlepiej, dla wszystkich. Zapomina o sobie. W jej świetlistej energii pojawia się cień. Niespełnienie? Brak wdzięczności? – pyta siebie.

Kobieta-matka działa instynktownie. Wyćwiczona w dawaniu przez lata bliskości ze swoim potomstwem, innych także otacza pełną miłości opieką. Jej własne potrzeby mogą przecież poczekać.

Być może wcale nie zna swoich potrzeb. Czuje tylko, że czasem chciałaby mieć dla siebie więcej czasu. Gdy wszyscy śpią siada ze szklanką herbaty i słucha swoich myśli.

Choć nie potrafi tego ująć w słowa wyraźnie czuje, że wyłączanie siebie z pola miłości odcina ją od własnej mocy. Uczucie dyskomfortu przypomina o niespełnionej potrzebie.

Kobieta-matka to mistrzyni. Przejawia się przez nią anielska natura. Jej moc przejawia się jednak tylko wtedy, gdy swoją anielską miłością obejmuje ona również samą siebie.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

kolory

Czuję i jestem

„Czuję, więc jestem” to niezbędne uzupełnienie maksymy stworzonej przez ojca racjonalizmu Kartezjusza: „Cogito, ergo sum”. Jesteśmy bowiem również i przede wszystkim istotami emocjonalnymi.

Emocje to przemijające zjawiska w krajobrazie naszego życia wewnętrznego. Zbudowane są z czystej energii. Tworzą w naszych ciałach ślady i wzory.

Rzeźbią nasze ciała w zależności od tego czy je wyrażamy czy tłumimy. Gdy blokujemy ich przepływ tworzymy zastoje energii, które mogą powodować dysfunkcje na poziomie fizjologicznym.

Gdy świadomie podchodzimy do naszego życia emocjonalnego pozwalając na swobodny przepływ emocji, zapraszamy do naszego życia zdrowie, szczęście i obfitość.

Prowadząc samochód patrzymy na poziom paliwa, oleju, temperaturę wody. Prowadząc nasze życie obserwujemy pojawiające się myśli i emocje. Emocje to sygnały, które wskazują na nasze potrzeby.

Umiejętność ich odczytywania, dawania im pełnej szacunku przestrzeni i słuchania ich przekazu to klucz do dobrego życia. Dowiadujemy się czegoś o sobie i możemy podjąć działanie w tym kierunku.

Część mózgu zwana korą przedczołową wykształcona u ludzi bardziej niż u innych gatunków daje nam szczególne atuty. Potrafimy bowiem kierować uwagę tam, gdzie świadomie zdecydujemy.

Otwieramy się na emocje, obserwujemy je i pozwalamy im przepłynąć swobodnie. Następnie chwila za chwilą wybieramy, by czuć się dobrze. Wprowadzamy to jako priorytet i nawyk myślowy.

Wzbudzając zaufanie do procesu życia, powtarzamy sobie wciąż od nowa: Wszystko jest dokładnie takie jakie ma być. Życie mnie wspiera. Wszechświat mnie kocha. Jestem bezpieczna. Jestem…

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.