Wpisy

coaching antystresowy

Być jak puste naczynie

Zaprzęgamy się do pracy. Traktujemy siebie jak konia pociągowego. Wypełniamy życie celami. Dążymy i chcemy. Gromadzimy. Walczymy. Zabiegamy. Osiągamy. Doskonalimy się.

Nasz umysł jak błyskawica wybiega w przyszłość, chcąc zmobilizować całe nasze całe jestestwo do osiągania celów, bo to co jest teraz – nie jest dla niego wystarczająco dobre.

Pojawia się lęk przed zatrzymaniem, odpuszczeniem, odpoczynkiem. Tracimy kontakt ze sobą i potrzebami swojego ciała. Osłabiamy się od środka przeznaczając energię na walkę z tym, co jest.

Wiedzeni przez iluzje wytworzone przez umysł, zaczynamy stawiać opór życiu, takiemu jakie ono jest naprawdę, bo wydaje nam się, że wiemy lepiej jakie być powinno.

Denerwujemy się gdy napotykamy przeszkody, które nas spowalniają. Przeszkadzamy najwyższej inteligencji wspierać nasze najgłębsze potrzeby, na siłę robiąc to, co niekoniecznie nam służy.

Wychowani w systemie opartym o nagrodę i karę, nagradzamy się za konformizm. „Dziś zrobiłam dużo, jestem wartościową osobą” – myślimy o sobie.

Brak konformizmu skutkuje karą. Niczym oprawca umysł zaczyna biczować, straszyć i krytykować. Pojawia się silny lęk, że „za wolno”, że „nie robię”, że „za mało”, że „powinnam”. Wpadamy w panikę.

Jest inna droga. To zaproszenie dla życia, by nas niosło. To postawa otwarcia i pokornego oddania zamysłom najwyższej inteligencji. Na tej drodze po prostu pozwalamy rzeczom przyjść do nas.

Usuwamy wewnętrzne bariery, by przygotować się na przyjście dobrego. Stajemy się jak puste naczynie, wierząc, że to co ma przyjść wypełni je wtedy, gdy będzie na to czas.

Żyjemy z przytomnością i pełnym zaangażowaniem. W każdej chwili dajemy z siebie wszystko, jednocześnie odpuszczając przywiązanie do wyniku.

Z zaufaniem poddajemy się  procesowi życia, w każdej jego chwili dbając o czystość naszych intencji, która harmonizuje nas z naturą wszelkiego życia.

Tego życzę każdemu, kto odnajduje w tym ziarno swojej prawdy. Niech się dzieje.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

coaching antystresowy dla menedżerów

Płynąć i kwitnąć

Być z miłością. Płynąć przez życie bez wysiłku. Tańczyć i śpiewać. Czuć swoje ciało i podążać za jego energią. Zwalniać gdy o to prosi. Odpoczywać w ciszy.

Zapraszać twórczą energię. Dawać jej wyraz. Nie śpieszyć się. Oddalać ponaglenia umysłu. Rozpoznawać jak umysł niepostrzeżenie walczy o swoje. Przyjmować to z miłością, jako część bycia człowiekiem.

Zamiast pić kolejną kawę i zaprzęgać się do zadań pod dyktando pędzącego jak błyskawica umysłu, po prostu być i cieszyć się drogą. Widzieć w niej cel sam w sobie.

Dawać sobie przyzwolenie, by być w pełni obecnym. Każdą chwilę traktować jak dar, którego drugi raz nie będzie już nigdy. Karmić się tym darem, kierując odżywczą uwagę ku sobie. Doświadczać.

Będąc przy sobie w miłości, emanować nią ku innym. Mieć w sobie przestrzeń, by słuchać. Z każdym oddechem wysyłać miłość. Widzieć innych otwartym sercem, nie oceniającym umysłem.

Oddawać się procesowi życia w pełni mu ufając. Podążać za znakami. Zawierzać najwyższej inteligencji wszechświata. W pokorze. Wszechświat nas kocha i chce naszego rozkwitu. Idźmy za tym.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

wellbeing dla firm

Świadome święta

Jedni wyjeżdżają daleko i odcinają temat świąt „grubą kreską”. Inni spędzają je „jak należy”- z rodziną, stając często twarzą w twarz z wulkanem emocji. Święta Bożego Narodzenia mogą nieść w pakiecie wiele wyzwań. W jakimkolwiek miejscu życia się znajdujemy, jeśli jesteśmy wierni tradycji, święta spędzamy na łonie rodziny, z której pochodzimy.

„Świąteczny pakiet” opiera się często na ruchomych piaskach rozbudowanych i mało realistycznych oczekiwań, że będzie pięknie. Mamy te święta spędzić w rodzinie, w radości, dostać wymarzone prezenty. Iluzję budują płynące zewsząd komunikaty marketingowe. Co wtedy, gdy ten sielankowy obraz zderza się z rzeczywistością? Czar pryska i zamiast radości pojawia się smutek, żal i złość.

Członkowie rodziny przypominają nam o tym, by być przytomnymi i obecnymi. Nikt tak jak oni nie potrafi nacisnąć nam na odcisk. Bycie w emocjonalnym „oku cyklonu” jest jednak szansą, by jak w soczewce zobaczyć to, co było i to, co jest obecnie. Dziś jesteśmy bogatsi o drogę naszego życia i to „co jest” możemy przyjąć z wdzięcznością, jako część tej drogi.

W moim poczuciu najważniejsze jest jednak, by będąc we wspólnocie potrafić pozostać przy sobie. W każdej sytuacji podejmować świadome decyzje o tym, jak zareagować. Obserwować schematy oparte o hasła dotyczące tego, co być „powinno”, by powracać do wewnętrznej prawdy. Mając na względzie miłość i pojednanie, pamiętać, by obejmować nimi także i siebie samych.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

work life balance wykłady

Uśmiechnij się, dygnij

Ugrzeczniona i chcąca się podobać. Odcięta od wewnętrznej mocy. Gotowa spełniać oczekiwania innych i zapominać o sobie, by czuć się ważna, wartościowa i godna miłości. Grzeczna dziewczynka w nas, która ma wpływ na to jakimi jesteśmy córkami, matkami i partnerkami.

Żyje w patriarchacie i wypełnia przypisaną jej rolę, nawet o tym nie wiedząc. Grzeczna przejawia się w niej w sposób subtelny i ledwo zauważalny, w przyćmionej  przez kulturę świadomości. Zapominanie o sobie i poświęcanie swoich potrzeb dla dobra innych stało się już jej drugą naturą.

Chce zyskać aplauz albo po prostu nie drażnić. Z jej ust wybrzmiewa poczucie, że robi dobrze, bo tak jest szlachetnie i tak się robić powinno. Wysoko stawia sobie poprzeczkę i jest wytrwała w dyskomforcie. Jest dumna z tego, co robi dla innych i tym właśnie karmi swoje wewnętrzne deficyty.

Gdy stanie w swojej mocy, zacznie płakać. Zobaczy bowiem jasno ile razy i w jakim stopniu zdradziła siebie. Powie sobie: „to już jest koniec” i pełnym bólu wewnętrznym wyciem, obejmie samą siebie głęboką, współodczuwającą miłością.

Zacznie mówić „nie”, choć inni nie będą traktować jej poważnie, bo nie zaznali dotychczas jej wewnętrznej mocy. Będą ją oskarżać i posądzać o szaleństwo. Ona jednak już wie i nie da się oszukać. Wypowiedziała wojnę swojej naiwności i oddawaniu im swego serca za darmo.

Dzika kobieta jest wierna sobie i nie godzi się na to, czego nie chce. Wie kim jest i kocha mądrze. Nie ma w niej niepotrzebnej słodyczy. Jej słowa tną gęste od obłudy powietrze jak nóż. Zostawia za sobą tych, którzy boją się jej światła. Teraz chce żyć na swoich warunkach.

Wyrusza w dalszą podróż, mocna w swojej prawdzie. Jest jak strzała, która pewnie leci swoim torem tam, gdzie jest jej cel. Nic jej już nie zatrzyma. Każdemu, kogo spotka na swojej drodze, przypomina o jego wewnętrznej prawdzie. Poprzez swoją obecność przywraca zapomniany porządek świata.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

work life balance warsztaty

Gdy budzi się Ona

Mała Dziewczynka w nas. Poraniona, zaniedbana emocjonalnie, odrzucona, wykorzystana, głodna miłości. Budzi się w najmniej oczekiwanych momentach, kiedy jest najtrudniej, najintensywniej, najwięcej się dzieje. Przychodzi z bezsilnością, rozpaczą, złością i lękiem.

Dorosła Kobieta w nas. Wie kim jest i z odwagą podąża swoją drogą. Potrafi zadbać o swoje potrzeby. Zna swoją wartość. Stawia granice i negocjuje warunki. Ma moc płynącą z trzewi. Otwarta na radość, z lekkością stąpa po świecie. Potrafi korzystać ze wsparcia wszechświata.

Ich spotkanie. Postać Małej wyłania się z mroku świadomości. Ona, dorosła Kobieta zaczyna Ją widzieć coraz wyraźniej. Ma 6, 9, 12 lat. Jest samotna, nie ma przy Niej nikogo, kto dostrzegłby Jej potrzeby. Dorosła Ją wita. Obdarza pełnym miłości współczuciem. Karmi matczyną energią, jakiej Mała Dziewczynka nigdy nie zaznała.

Nakrywa kołderką, żeby nie zmarzła. Przytula. Koi. Obdarza miłością i szacunkiem. Mówi Jej: „Zawsze kiedy będziesz mnie potrzebować, przyjdź do mnie. Ja jestem”, i razem z Nią płacze nad Jej losem. Nie za krótko, nie za długo, tyle, ile potrzeba. Dokonuje się święta transformacja.

Kiedy ból ustanie i wyschną łzy, odkrywają jak wiele mają sobie do dania. Dziękują sobie w pełnym szacunku pokłonie. Teraz mogą tańczyć swobodnie nad brzegiem oceanu, świętując swoje spotkanie. Są Przyjaciółkami i wiedzą, że mają siebie – na zawsze.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.