Taniec sosen przed burzą
Być giętkim jak trzcina. Mocnym jak sosna kołysana przez wiatr. I drżeć na wietrze jak liść. Kochać podmuchy wiatru i poddawać się im z wdziękiem. Umierać i rodzić się na nowo, zgodnie z cyklem życia.
Rozkwitać mocą wewnętrznej siły życia, której nic już nie powstrzyma. Wyczekiwać słońca i deszczu z ufnością. Otwierać się na nie całą swoją istotą, by móc przyjąć wszystkie dobrodziejstwa, które ze sobą niosą.
Nie dyskutować z innymi drzewami kto jest lepszy, kto gorszy, ale piąć się ku górze by zająć należne nam miejsce. Godnie okazywać światu swoje piękno, nie dla siebie, lecz ku chwale wszelkiego stworzenia.
Być jednym wśród wielu, a jednak jedynym w swoim rodzaju. Przez korzenie czerpać energię z ziemi i jednocześnie sięgać wysoko ku niebu. Pozwalać życiu przepływać przez siebie, swobodnie i z łatwością.
Patrząc na przyrodę wiele możemy dowiedzieć się o sobie. Podejdźmy do niej czyści, bez ocen i myśli. Podziękujmy jej za jej piękno. Obejmijmy ją łagodnie czystą świadomością. Być może poczujemy jak okazuje nam wdzięczność.
Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,
Ewa Stelmasiak.