Wpisy

wellbeing dla firm

Miłość JEST

Przyszliśmy na świat po to, by kochać i być kochanymi. Miłość to naczelna zasada naszego świata. Pragniemy jej w konkretnym kształcie, bo nie widzimy, że ona po prostu jest.

Miłość jest. Każdy jest miłością. Pomyśl o sobie: jestem miłością i zobacz jak się czujesz. Miłość nie jest jakimś abstrakcyjnym, zewnętrznym zjawiskiem. Ona jest w nas. My jesteśmy nią.

Miłość jest wszystkim, co istnieje*. Po drugiej stronie leży lęk. Mamy wybór: stanąć po stronie miłości lub ulec lękowi. Ma to wpływ na nasze samopoczucie, nasz poziom energii i wibrację, jaką dzielimy się ze światem.

Miłość to innymi słowy życzliwość, wdzięczność, docenianie, połączenie i więź. Codziennie i w każdej chwili mamy moc podejmowania decyzji, by karmić te właśnie aspekty naszego życia.

Odnajdujemy je w relacjach z innymi ludźmi: partnerem, przyjaciółmi, rodziną, nieznajomymi. Wybieramy, by dawać im uwagę, czas i przestrzeń. Czynimy z nich priorytet.

Nasz kosmos jest kosmosem miłości. Wszyscy jesteśmy częścią ewolucyjnego procesu, w którym rozwija się boska siła stwarzania**.  Jesteśmy współtwórcami.

Mamy moc tworzenia takiego świata, jakiego pragniemy dla siebie i naszych dzieci, w tym świata, który opiera się o miłość. Stając po stronie miłości, kłaniamy się przed prawdziwą naturą istnienia.

Jesteśmy miłością, a miłość JEST.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

 

* Rumi, Kurs Cudów

** Willigis Jäger

health coach

Lustereczko, powiedz…

Jeśli coś drażni Cię w innym człowieku, jest duże prawdopodobieństwo, że widzisz w nim to, czego nie chcesz zobaczyć w samym sobie. Jesteśmy dla siebie jak lustra i przyciągamy ludzi, którzy nam to pokazują.

Być może jest to coś, czego w sobie nie lubisz lub o czym wolisz nie pamiętać. Coś, czego nie akceptujesz, albo czego się wstydzisz. Coś, do czego trudno jest Ci się przyznać przed samym sobą i poświęcasz dużo energii, by to przed sobą ukryć.

Pema Chödrön nazywa to miejsce „ślepą plamą w polu widzenia” (ang. blind spot). Na mapie naszego rozwoju jest to miejsce ciemne, nieodkryte, które może kryć w sobie wiele bólu i cierpienia. To dla tego tak wiele energii poświęcamy, by nie mieć z nim kontaktu.

I wtedy zjawia się ktoś. Podsunięty przez najwyższą inteligencję wszechświata pokazuje nam kim jesteśmy. Jak lustro macochy w bajce o królewnie śnieżce, z najwyższą dokładnością i nie pozostawiając złudzeń, udziela nam informacji zwrotnej.

Bądźmy wdzięczni za ludzi, którzy mają nas nauczyć czegoś o nas samych. Otwierajmy się na to, co mają nam do przekazania. Świećmy latarką w nieodkryte zakamarki naszej duszy pytając siebie samych: co jest w nim takiego, czego tak bardzo nie chcę zobaczyć w sobie?

Podziękujmy naszym mechanizmom obronnym za to, że chcą uchronić nas przed bólem. Pozwólmy im odejść, wybierając żywy ból, zamiast tworzenia we własnym życiu cierpienia. Cierpienie wynika bowiem ze stawiania oporu temu, co jest.

Jeśli zaś Wszechświat zsyła nam ludzi o wielkich sercach, którzy kochają nas całym sobą, podziękujmy im za to, że są w naszym życiu. Następnie zaś podziękujmy sobie. Za to, że staliśmy się gotowi na ich przyjęcie. Oni też są dla nas lustrami.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.