Wpisy

health coach

Jesienny smutek

Unikamy go, omijamy szerokim łukiem, robimy wszystko, by go nie czuć. Smutek.

W wymiarze egzystencjalnym towarzyszy nam od samych narodzin. Coś dobiega końca, zaczyna się coś nowego, zmieniamy się my sami i świat wokół nas. Jeśli uda nam się zapomnieć o upływie czasu, przypominają o nim następujące po sobie pory roku.

Po fali letniego ekstrawertyzmu, czas na jesienną głębię. Szybko zapadający zmrok, wieczorny chłód, strugi deszczu. Może pojawić się nuta nostalgii, jakieś wzruszenie, tęsknota, czasem łza.  Smutek jest bramą do duszy, a kluczem – gotowość do jego przyjęcia. Gdy się pojawia, przyjmujmy go z otwartością.

Suficki poeta Rumi porównał przychodzące falami uczucia do gości hotelowych. Oto jego wiersz pt. ”Dom gościnny”*

„Całe to bycie człowiekiem jest jak dom gościnny. – Każdego ranka nowe przyjazdy. – Radość, przygnębienie, nikczemność, – jakiś przebłysk świadomości jawi się jako niespodziewany gość. – – Witaj i podejmuj wszystkich przybyłych! – Nawet gdy to zgraja smutków, które gwałtownie wymiatają z Twojego domu wszystkie stojące w nim meble – Wtedy też każdego gościa traktuj godnie. – Być może niesie Ci oczyszczenie, – i robi miejsce na nowe szczęście. – – Czarna myśl, poczucie wstydu, złośliwość, – Witaj je w drzwiach ze śmiechem, – I zapraszaj do środka. – – Bądź wdzięczny, że przychodzą – bo wszystkie zostały wysłane z góry, – by Cię prowadzić.”

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

*tłumaczenie własne z języka angielskiego, „-” oznacza podział wersów, a „- -” nową zwrotkę