Wpisy

intymność

Intymność

Być przy sobie tak blisko, tak pysznie. Intymnie i radośnie.

Oczy lśnią. Nogi nie chodzą, a podskakują wesoło.

Na każdym kroku niespodzianka. Za każdym winklem nowa błogość.

Wszystko zawiera się w chwili obecnej, tak jakby czas nie istniał.

*

Dwa światy dotykają się i zaczynają przenikać.

Ukazuje się nieznana dotąd przestrzeń, która pragnie być wypełniona miłością.

Wytwarza się nowa energia. Ukazują się drogi, których istnienia nikt nie podejrzewał.

Nowo odkryty potencjał żarliwie poszukuje samorealizacji.

*

Jesteśmy demiurgami. Każdy krok jest wynikiem świeżej decyzji.

To, co dzieli traci na znaczeniu. To, co łączy zostaje nakarmione.

Z uwagą snujemy delikatną nić, która subtelnie splata dwa życia.

Chwila obecna to kokon, w którym szukamy schronienia.

Z miłością,

Ewa Stelmasiak.

spokój

Taniec kobiecości z męskością

Pełnia kobiecej ekspresji w tańcu i bycie przytrzymaną męską ręką, by się nie zatracić.  Swobodny przepływ życiodajnych emocji i stabilność męskiego oparcia, która pokazuje złoty środek.

Wydarzenia i analizy emocjonalne, które urastają do niebotycznych rozmiarów. Życzliwe ucho, dystans i perspektywa. Dzięki mężczyźnie wszystko wraca do słusznych rozmiarów.

Ona to miłość, czułość, delikatność i urok, który upaja Go na co dzień. On to kotwica, ale i statek, który subtelnie daje się prowadzić. Bez Niej błądziłby samotnie po oceanach.

Dotyk Jej miękkiego ciała pomaga Mu zapomnieć o wyzwaniach czekających w świecie zewnętrznym. Jej obecność daje poczucie żywotności i ukojenie. Przy Niej umacnia się w swojej męskiej sile.

Odkrywa w sobie pokłady czułości i miłości, jakich istnienia nie był świadomy. Staje się w pełni człowiekiem, który docenia zapomniane i zepchnięte na bok aspekty życia.

Bez Niej życie byłoby nudne, jednowymiarowe i jakże samotne. To dlatego głęboko pragnie przyciągnąć Ją ku sobie, tęskni bowiem za tym, by świat kobiecości mógł połączyć się z męskością.

Wytwarza się harmonia, jakiej ani Ona, ani On nie osiągnęliby w pojedynkę. Cisza przenika się z dźwiękiem, ciemność z jasnością, a ruch z zatrzymaniem. Płyną swobodnie i lekko.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak

delfin

Królowe światła

Matki, żony, kochanki, pracownicy i szefowie. Strażniczki domowego ogniska. Między domem a pracą, potrzebami męża i dzieci, między swoimi aspiracjami, a realiami życia.

Żonglujemy rolami z łatwością zmieniając tryb pomiędzy jedną, a drugą. Energia działania przenika się z energią relacyjności. Czasami tylko rozpędzony umysł chciałby przejąć nad nami władzę.

Raz jesteśmy asertywne, zdecydowane w działaniu, drugi raz miękkie i kochające. Sprawnie działamy w świecie, a gdy przychodzi czas kierujemy uwagę ku sercu i po prostu jesteśmy.

Bywa, że trudno jest nam się przestawić. Na przykład gdy w działaniu pędzimy jak wielki okręt, którego kapitan wydaje rozkaz „cała naprzód”, a trzeba właśnie jechać do przedszkola.

Albo gdy stos naczyń czekających w zlewie pogrywa na naszym poczuciu obowiązku jak na dobrze nastrojonym instrumencie, a my właśnie piszemy rozprawę doktorską.

Wtedy bierzemy wdech i obieramy inny kurs z pełnym zrozumieniem dla naszej własnej wyćwiczonej wszechstronności. Robimy to z uśmiechem i pełną akceptacją.

Kobiety, matki, żony i kochanki. Pracownicy i szefowie. Strażniczki domowego ogniska. Królowe w królestwie swojego ja. Pełne mocy i transformujące. Jesteśmy darem i światłem tego świata.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

żywioły

W swoim żywiole

Spokój, cisza, niewzruszona tafla oceanu myśli i uczuć. Stonowane kolory, szarość, biel i błękit. Energia wody. Perłowe muszle lśniące w słońcu świadomości.

Dotyk miękkiej gliny, która swoją chłodną wilgocią oplata nasze dłonie. Zapach azalii niesiony przez letnie podmuchy. Szelest sosnowej kory na wietrze. Energia ziemi.

Niebotyczne chmury. Kłębiaste kształty podwieszone pod nieboskłonem. Nieskończona przestrzeń. Oddech. Żywioł powietrza.

Między ziemią a niebem, między cielesnością a duchowością, między ugruntowaniem a połączeniem z wyższym prowadzeniem – stoi człowiek.

Ręce wyciąga ku niebu, jednocześnie zapuszczając korzenie głęboko w ziemię. To daje mu siłę. Jak łuk z naprężoną cięciwą, sprężyście posyła strzały ku światu.

Jego ciało, emocje, myśli i duch stanowią jedną, zintegrowaną całość. Pasja życia daje mu napęd do działania. Wspierany przez żywioły, budzi w sobie żywioł.

Odnajduje w sobie ogień, który rozpala jego pasję do czerwoności. Podąża za nim. Wiedziony instynktem, powstaje jak feniks z popiołów. Odnajduje siebie. Rodzi się na nowo.

Staje twarzą twarz ze światem. Patrzy nań z godnością. Nic go już nie zatrzyma. Jego strzały lecą prosto do celu. Trajektoria ich lotu z wdziękiem oddaje jego wewnętrzną pewność.

Nie jest sam. Jego relacja ze światem oparta jest na bliskości i harmonii. Gdy przepuszcza przez siebie żywioł życia, jest w swoim żywiole. Sam staje się żywiołem.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

Easter eggs

Gdy koniec jest początkiem

Co było najpierw: jajko czy kura? Świadomość czy materia? Ciało czy umysł? Skoro wszystko jest jednym, a nasz umysł ma potrzebę rozróżniania, jak sobie poradzić z prymatem jednego nad drugim?

Starożytni Rzymianie mawiali: „ab ovo ad mala”, czyli od jajka do jabłek, bo zaczynali ponoć posiłki od jajek, a kończyli je jabłkami. Powiedzenie to oznacza zatem „od samego początku do końca”.

Tu pojawia się pytanie o istotę początku i końca. Skoro nasze postrzeganie osadzone jest w wymiarach przestrzeni i czasu, nie ma miejsca na postrzeganie zjawisk w inny sposób niż linearny.

Każde zjawisko ma swój cykl życia. Dźwięk dzwonka wybrzmiewa od narodzin aż do śmierci, kiedy to przechodzi w ciszę. Burze myśli przewijają się przez naszą głowę i opadają. Zostaje pustka.

W tej pustce jest potencjał. To w niej buduje się energia do tego, by zaistniało nowe. To cisza jest glebą, z której wyrośnie to, co zaprosimy do naszego życia. Warto jest zatem opłakać odejście starego i z radością otworzyć się na nowe.

Pomostem do nowego jest nasza intencja. Intencja łączy nasze „tu i teraz” z przestrzenią nieograniczonych możliwości. Intencja to list wysłany do potencjalności wszechświata.

Wysyłamy list i odpuszczamy przywiązanie do wyniku. Podejmujemy działanie i z ufnością oddajemy się procesowi życia. Wypuszczamy list w butelce do bezkresnego oceanu życia, nie wiedząc co i kiedy się wydarzy.

Jesteśmy tymczasem mocni w wierze, że nasze życie rozwija się ku dobremu, zgodnie z najwyższym planem. Dlatego spełnienie naszych próśb przyjmujemy ze wzruszeniem i wdzięcznością, ale bez zdziwienia.

Koniec zawiera się w początku, a początek w końcu. Jedno bez drugiego nie istnieje. Każdy koniec jest zatem początkiem czegoś nowego.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.