Wpisy

work life balance

Kwantowy ocean światła

Są rzeczy, których nie da się opisać słowami. Każda próba nazwania ich przy użyciu języka oddziela je od ich najgłębszej istoty. To tak jakby sprowadzić je z czterech wymiarów w jedyny wymiar intelektu.

Język nam pomaga i jednocześnie nas ogranicza. Tworzy płaszczyznę porozumienia, jednocześnie nadając jej z góry określony kierunek. Chcemy wszystko nazwać, zrozumieć, przeanalizować.

Jako narzędzie przekazywania oderwanych od doświadczenia treści intelektualnych w szkołach buduje w naszych dzieciach poczucie, że wiedza jest abstrakcyjna i mało powiązana z życiem.

Świat jako maszyna, w którym ciało jako materia oddzielone jest od serca i duszy, w którym ludzie są  walczącym o przetrwanie gatunkiem to newtonowsko-kartezjańsko-darwinowska wizja świata.

Dziś wiemy, że wszechświat to dynamiczna sieć wzajemnych powiązań. Ludzie i całe żywe stworzenie to energia w interakcji z energetycznym polem wszechświata. Nic nie istnieje w izolacji, jedynie w relacji z innymi*.

Subatomowe, elementarne cząsteczki zyskują swe istnienie dopiero gdy zostaną zaobserwowane lub zmierzone, czyli dotknięte przez ludzką świadomość. Nic we wszechświecie nie istnieje niezależnie od naszej percepcji*. Ukierunkowanie naszej świadomości to zatem akt twórczy.

Dzięki odkryciom fizyki kwantowej smutny, samotny, mechanistyczny świat odzyskuje duszę. Nadrzędną, nadającą kształt i twórczą zasadą we wszechświecie jest Świadomość, a my żyjemy w kwantowym oceanie światła*.

Jak pięknie być człowiekiem!

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

 

*Lynne McTaggart