Mozaika wewnętrznych subtelności
Jest coś pięknego w podążaniu za swoimi najgłębszymi odczuciami. Gdy wczuwamy się w subtelne sygnały płynące z ciała, możemy czytać z nich jak z książki snując opowieść o swoim życiu wewnętrznym. O tym co płynie i tym co utknęło. O tym co łatwo lubić i tym co budzi odrazę.
Wsłuchujemy się w siebie i prowadzeni przez mądrość ciała, świecimy latarką tam, gdzie dotychczas była ciemność. Patrzymy i odkrywamy kolejne kawałki siebie. Zadziwieni wewnętrznym bogactwem, pozwalamy sobie na tą mozaikę różnorodności: „Aha” – myślimy: „tu jest tak, a tu inaczej, tu gładko, a tam chropowato”, i obie te jakości współistnieją ze sobą. „Coś we mnie jest za, a coś przeciw. I to jest ok”.
Okazując szacunek swoim wewnętrznym odczuciom i pozwalając im wybrzmieć, zyskujemy dostęp do większej harmonii. Nie musimy już stawiać oporu temu, co chce naszej uwagi. Jak dobrze nastrojony instrument, wydajemy dźwięk czysty i naturalny. Energia życia płynie przez nas swobodnie. Umysł staje się jaśniejszy, a doznania zmysłowe nabierają wyrazu. Jesteśmy tu i teraz, w pełni obecni i karmimy naszą uwagą bieżące życie.
Podobno jest takie miejsce, które było zanim ciało i umysł zostały rozdzielone. Jak do utraconego raju, można do niego dotrzeć kontaktując się z tym, co subtelne w nas samych. Gęsty i ciężki świat materii naszego ciała przeplata się z rzeczywistością stanów emocjonalnych, płynnych obrazów i subtelnych energii. Wsłuchując się w nie i podążając tam, gdzie prowadzi nasza uwaga, pozwalamy elementom naszej wewnętrznej mozaiki ułożyć się w spójny i harmonijny wzór.
Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,
Ewa Stelmasiak.