Dziura w całym
Śledzi nas, tropi dogodną chwilę i atakuje znienacka. Pamięć o braku. Trawiący ucisk w żołądku. Myśli zaczynające się od słów „Tak, ale…”. Nasza uwaga lgnie do niespełnienia.
Jak się czujesz? Dobrze, „ale”… Wyraźnie widzimy to, czego nie mamy, a to co mamy – bierzemy za pewnik. To przecież norma, że odnosimy sukcesy, jesteśmy kochani i wszystko układa się dobrze.
Nasza uwaga idzie ku słowu „ale”. Znaleziona dziura w całym przyciąga ją jak magnes. Całość znika z horyzontu, zostaje tylko czarna dziura. Niespełnienie i brak.
Gdy słyszy się komplement albo pochwałę, a zaraz po nim „ale”, on także traci swoją moc. To tak jakby ktoś powiedział nam coś miłego tylko po to by osłodzić to, co niemiłe. Przestajemy mu wierzyć.
Życie to całość, to nasze „Tak”. Jesteśmy częścią większej całości. Każdy fragment zawiera w sobie zapis całości. Patrzymy tymczasem przez pryzmat części, bo taka jest natura umysłu.
Patrzenie przez pryzmat całości to wyzwanie dla ludzkości i podstawa dobrostanu. Masz z czymś kłopot? Zadaj sobie najpierw pytania o to, co dobrego jest w Twoim życiu i za co jesteś wdzięczny.
Kłopot z perspektywy całości wygląda bardziej przystępnie. Staje się sprawą do załatwienia, wyzwaniem do podjęcia. Choć może stanowić odzwierciedlenie całości, jest w końcu tylko… kłopotem.
Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,
Ewa Stelmasiak.